KIEŁKI DLA ZDROWIA - POKARM ŻYCIA

Kiełki były już znane i stosowane jako żywność i lek  w Starożytnych Chinach. Na Zachodzie uznane zostały stosunkowo niedawno, jednak szybko zdobywają sobie popularność  - szczególnie wśród wegetarian. Pomysł na jedzenie świeżych kiełków jak wiele innych kulinarnych wynalazków zawędrował do Europy z Dalekiego Wschodu. Z mądrości starożytnych Chińczyków korzystał w XVIII w. James Cook, słynny angielski podróżnik i odkrywca nowych światów. Na jego żaglowcach świeżo kiełkowane ziarno chroniło marynarzy przed groźnym szkorbutem. Dziś jedzenie kiełków traktujemy jako wartościowe uzupełnienie diety i ochronę przed takimi chorobami cywilizacyjnymi jak zawał czy rak.

 

W kiełkujących nasionach uaktywniane są enzymy, dzięki którym w młodych kiełkach powstają duże ilości witamin.  Substancje zapasowe (białka, węglowodany i tłuszcze) skumulowane w nasionach są podczas procesu kiełkowania rozkładane na związki proste, łatwo przyswajalne przez organizm człowieka. Enzymy biorące udział w rozkładaniu tych substancji ułatwiają również trawienie pokarmów jedzonych z dodatkiem kiełków.
Kiełki nasion są doskonałym źródłem mikroelementów, soli mineralnych oraz innych składników odżywczych. Są również mniej kaloryczne od samych nasion i produktów z nich wytwarzanych.

 

Rośliny gromadzą w nasionach dla następnego pokolenia wszystko co najlepsze: białka, witaminy, mikroelementy. Jednak jedzenie nasion nie jest tym samym co jedzenie świeżych kiełków. Na sucho nie możemy wszystkich tych zapasów w pełni wykorzystać - część z nich przelatuje przez nasz organizm jak przez sito. Ale jeśli zapewnimy nasionom odpowiednie warunki (światło, temperaturę i wilgoć), uruchamia się wielka przemiana.

 

Niektóre kiełki są naprawdę cenne. Odkryto np., że brokułowe zawierają likwidujące wolne rodniki sulforafany stosowane w profilaktyce nowotworów - a mają ich nawet 20-30 razy więcej niż zielone różyczki tego warzywa. Najwięcej jest ich w trzydniowych kiełkach, dlatego kiełki brokułów sprzedaje się maleńkie.

Z kolei o lucernie powinni pamiętać wegetarianie. Rośli
nę tę Arabowie nazwali Alf-al-fa (ojciec wszelkiego pożywienia). Jej kiełki są fantastycznym źródłem żelaza i łatwo przyswajalnego białka. Ciekawostką jest, że starożytni arabscy wojownicy nie tylko karmili swoje konie lucerną, lecz jedli ją sami, co pozwalało im sprostać trudom morderczych wypraw.

Niezwykle zdrową zieloną pigułką są kiełki soczewicy zawierające kwas foliowy o działaniu krwiotwórczym. Podobnie jak kiełki lucerny mogą jeść je osoby, które nie tolerują preparatów żelaza. To także dobry naturalny dodatek diety dla kobiet w ciąży - kwas foliowy potrzebny jest w procesach kształtowania systemu nerwowego przyszłego dziecka.

 

Świeże kiełki obfitują w wartościowe białka i kwasy tłuszczowe omega-3, są także bogate w błonnik. Regularne ich spożywanie przeciwdziała wielu poważnym schorzeniom, wzmacnia system odpornościowy,  uzupełnia niedobory witamin i składników mineralnych, a także działa przeciwnowotworowo. Niektóre kiełki są naprawdę cenne. Pełne witamin i mikroelementów świeże kiełki zapewniają nie tylko dobre samopoczucie i smukłą sylwetkę, są także antidotum na choroby cywilizacyjne.

 

                    

 

Kiełkować można nasiona rzodkiewki, lucerny, konieczyny łąkowej,  pszenicy,  żyta, gorczycy, fasolki Mung i innych fasolowatych, soji, soczewicy, brokuła, słonecznika, grochu i kukurydzy, a nawet czerwonej kapusty czy buraków ćwikłowych. Te ostatnie nie są może tak smaczne jak inne, ale za to mają niezwykły różowy kolor i pięknie ozdabiają sałatki.

Na świecie do kiełkowania używa się się około 20 różnych roślin,
głównie zbóż i roślin motylkowych. Najbardziej popularne są kiełki fasoli Mung, ulubiony składnik azjatyckiej kuchni. Nie można jeść natomiast kiełków roślin psiankowatych, np. pomidorów czy papryki, bo są trujące.

 

Specjaliści  uważają, że najbardziej wartościowe są kiełki wyhodowane w domu. Niewskazane jest przechowywanie ich w woreczkach foliowych, gdyż mogą tam rozwinąć się grzyby, bakterie, pleśnie, a nawet drobne robaczki. Kiełki najlepiej jeść świeże. Nadwyżkę kiełków można przechowac krótko w lodówce, w suchym pojemniku i nie dłużej niż 3 dni. Kiełki muszą być suche przed włożeniem do lodówki.

 

Do kiełkowania nie używamy nasion zakupionych w sklepach ogrodniczych, gdyż są one przeznaczone wyłącznie do hodowli gruntowej i zawierają trujące środki konserwujące. Najlepiej jest kupić wysokiej jakości, pochodzące z hodowli organicznej nasiona specjalnie przeznaczone na kiełki. Tylko wtedy mamy gwarancję, że wiekszość nasion wykiełkuje oraz że ziarna są wolne od pestycydów i chemicznych środków konserwujących.

 

Najlepsze do kiełkowania – również pod względem smakowym – są: lucerna, pszenica, słonecznik, len, soja, rzeżucha, fasolki Azuki i Mungo, rzodkiewka, groch, gorczyca. Zjadamy ziarenka z korzonkiem, kiełkiem i zielonym listkiem. Wcześniej płuczemy pędy pod strumieniem bieżącej wody. Kiełki możemy:  jeść jako dodatek do kanapek czy surówek;  mieszać je z majonezem,  jogurtem,  twarogiem, jajami na twardo; dodawać do zup, sosów;  posypywać nimi ziemniaki, kasze, ryż, kluski; stosować do mięs, ryb, zapiekanek. Superodżywka z pełnym zestawem witamin, pierwiastków mineralnych i substancji ułatwiających trawienie, zwana królową ziaren to lucerna. Jest ona pełnowartościowym pokarmem, środkiem regenerującym komórki miąższowe wątroby, śledziony i trzustki oraz odbudowującym florę bakteryjną jelit (szczególnie grubego).